Wielu z nas spędza szmat czasu w bawarskiej metropolii. Spacerując, bądź też tylko przemieszczając się w innych celach, przemierzamy ogromne przestrzenie grodu nad Izarą i nie przypuszczamy nawet, że w tym odległym od naszej Ojczyzny mieście znajduje się wiele miejsc, które różnymi wydarzeniami wplotły się w zawiłą historię Rzeczpospolitej.
Wielki prozaik i ortodoksyjny antykomunista
Niewielka, cicha i pełna zieleni uliczka Windeckstraße, ukryta wśród domów willowej dzielnicy Hadern w zachodniej części Monachium. W skromnym domu oznaczonym numerem 21 przez wiele lat wynajmował mieszkanie Józef Mackiewicz, pisarz i publicysta. Postać powszechnie mało znana, choć bez wątpienia nietuzinkowa. Przez jednych uważany za jednego za największych polskich prozaików XX wieku, dla innych kolaborant, a nawet zdrajca.
Urodzony w Petersburgu, ale od wczesnego dzieciństwa związany z Wilnem. W styczniu 1919 roku, jako niespełna siedemnastoletni gimnazjalista, rusza na ochotnika na wojnę z bolszewikami. Po stronie polskiej w tej wojnie walczyli także Kozacy kubańscy i ochotnicy rosyjscy. Kontakt z nimi miał znaczący wpływ na późniejszą twórczość literacką i poglądy polityczne Mackiewicza. Lata dwudzieste to początek jego działalności pisarsko-publicystycznej, zawsze nacechowanej pryncypialnością, bezkompromisowością i cywilną odwagą w głoszeniu i obronie własnych poglądów.
Ukochane Wilno opuścił w maju 1944 roku uciekając przed kolejną okupacją sowiecką. Emigracyjną tułaczkę rozpoczął od Rzymu i Londynu. Do Monachium przeniósł się w roku 1955 i pozostał w nim przez trzydzieści lat, do końca swoich dni. W stolicy Bawarii powstała zdecydowana większość jego dzieł literackich, w tym te najważniejsze: Droga donikąd, Kontra, Sprawa pułkownika Miasojedowa, Nie trzeba głośno mówić, Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy.
W roku 1971 prezydent RP na Uchodźstwie August Zaleski odznaczył Józefa Mackiewicza Krzyżem Komandorskim Orderu Polonia Restituta, a trzy lata później Wydział Słowiańskich Języków i Literatur Uniwersytetu w Kansas wysunął jego kandydaturę do literackiej Nagrody Nobla. Kandydatura zyskała poparcie grona rosyjskich uczonych i działaczy emigracyjnych.
Czytaj więcej: POLSKIE ŚLADY W MONACHIUM
Wacław Karol Piątkowski urodził się 28 września 1920 roku w kujawskim Strzelnie jako syn Aleksandra i Adeli.
Ojciec był powstańcem wielkopolskim.
W 1939 roku ukończył Szkołę Rycerską w Rawiczu, gdzie zdał egzamin maturalny.
Życie w Korpusie Kadetów, szczególnie na początku nauki, stwarzało szereg trudności. Zamknięcie w koszarach, rygor, potrzeba ścisłego przestrzegania planu dnia dawały się we znaki trzynastolatkom wypuszczonym spod opieki troskliwych rodziców. Oprócz lekcji, jak w cywilnym gimnazjum, kadeci mieli raz w tygodniu szkolenie wojskowe, a w czasie wakacji sześciotygodniowy obóz połączony z ćwiczeniami wojskowymi.
Celem kształcenia i wychowania było ukształtowanie „nie tylko oficera w mundurze lecz oficera w pełni wartości moralnych”. Dlatego wychowawcy stwarzali kadetom szerokie możliwości działalności kulturalnej i sportowej. W rawickim Korpusie działała orkiestra dęta i zespoły muzyczne, wydawano czasopismo “Zew Kadecki”, w którym kadeci mogli drukować swoje opowiadania, reportaże i wiersze. Działały kółka: krótkofalarskie, polonistyczne, krajoznawcze. Można było uprawiać takie dyscypliny sportowe, jak: boks, piłka nożna, lekka atletyka, szermierka.
Korpusy były faktycznie gimnazjami matematyczno-przyrodniczymi z internatem i ze szkoleniem wojskowym.
We wrześniu, po ukończeniu szkoły, Wacław uczestniczy w obronie Warszawy. Po klęsce wraca do Strzelna. Aresztowany w listopadzie, zostaje osadzony w obozie przejściowym w Szczeglinie, skąd wkrótce ucieka.
W obawie przed ponownym aresztowaniem przedziera się przez granicę do Generalnego Gubernatorstwa i dołącza do wysiedlonej w grudniu 1939 roku matki i siostry.
Zamieszkują w Garwolinie wraz z pozostałą, wysiedloną ze Strzelna rodziną. Wacław i jego krewni pracują w młynie wodnym. Jak odnotował w swoich wspomnieniach …W czasie okupacji robiłem wszystko, co mogło szkodzić wrogowi...Walczy w szeregach Armii Krajowej.
Między innymi bierze czynny udział w akcji wysadzenia w powietrze kilku pociągów niemieckich z zaopatrzeniem na front wschodni.
Wywiad okupanta ustala jego tożsamość i zostaje skazany na karę śmierci. Na początku 1944 roku Niemcy organizują blokadę młyna, gdzie był zatrudniony. Jeden z pracowników ucieka przez pas transmisyjny i agregatornię. Ostrzega Wacława ratując mu życie.
Od tej pory 24 letni Wacław ukrywa się w lasach przy oddziałach Batalionów Chłopskich, gdzie pełni ważne funkcje dowódcze. Odział stacjonuje w rejonie Siedlec, gdy wkracza tam Armia Czerwona i podległe jej odziały Ludowego Wojska Polskiego. Wacław zgłasza się na ochotnika i zostaje przyjęty.
Jako żołnierz Wojska Polskiego bierze udział w zdobyciu Berlina.
Miałemszczęście - pisze we wspomnieniach -wróciłem zdrowy i cały.
Po zakończeniu działań wojennych, jeszcze w mundurze zdemilitaryzowanego sierżanta, podjął studia na poznańskiej Akademii Handlowej, którą ukończył w 1948 roku pracą magisterską na temat młynarstwa. Na studiach poznaje przyszłą żonę Aleksandrę.
Poznańska Akademia Handlowa słynęła nie tylko z wysokiego poziomu naukowego. Swoim studentom zaszczepiała idee wielkich Polaków jak: budowniczy Gdyni inż. Eugeniusz Kwiatkowski, współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego prof. Edward Taylor, prof. Antoni Górski oraz znany ze swojej politycznej bezstronności, marszałek przedwojennego senatu, Wojciech Trąmpczyński. Dla Wacława pozostali oni wzorami do naśladowania przez całe życie.
Pierwszą pracę podejmuje w Polskich Zakładach Zbożowych w Bydgoszczy. Wkrótce zostaje tam dyrektorem do spraw handlowych.
Jest na tyle dobrym fachowcem, że w latach pięćdziesiątych zostaje przeniesiony do centrali do Warszawy.
W latach 1957-1962 kieruje Biurem Polskiej Misji Handlowej w USA, w Nowym Jorku, gdzie zyskuje opinie sprawnego managera, co owocuje następnymi awansami.
Czytaj więcej: Ślady czasu - AMBASADOR