Andrzejki to wieczór wróżb odprawianych w nocy z 29 30 listopada. Niegdyś wróżby andrzejkowe miały charakter wyłącznie matrymonialny i przeznaczone były tylko dla niezamężnych dziewcząt (męskim odpowiednikiem andrzejek były katarzynki). Współcześnie andrzejki przekształciły się w niezobowiązującą zabawę i są specjalną okazją do zorganizowania ostatnich hucznych zabaw przed rozpoczynającym się adwentem. Tak właśnie Zjednoczenie Polaków w Berlinie potraktowało Andrzejki.
Były wróżby, były polskie przysmaki, tańce i przede wszystkim dobry humor. Jest to też okazja do wspólnej zabawy, do przypomnienia i pielęgnowania polskich tradycji i języka polskiego. Warto tu wymienić niektóre andrzejkowe wróżby i zabiegi magiczne, które do dzisiaj można spotkać w różnych regionach Polski.
Jeśli ucięta przez pannę w dniu świętego Andrzeja gałązka wiśni lub czereśni zakwitła w wigilię Bożego Narodzenia, dziewczyna mogła liczyć na rychłe zamążpójście.
Członkowie Zjednoczenia mocno skupili się na tradycji wróżenia ze skórki jabłka. Wszyscy bardzo się starali, żeby tak obrać jabłko, aby skórka była jak najdłuższa.
Można było sobie też powróżyć z kart lub rzucanych kostek. Losowano kartki z imionami męskimi i żeńskimi - może to przyszły partner? Ukryte pod kubkami akcesoria miały przepowiedzieć przyszłość: Moneta – to bogactwo, pieścionek – to ślub, klucz – to nowy dom, cukier – to szczęśliwe życie, samochód – to podróż, serduszko – to zakochanie, czarny kot – to pech, świnka – to obżarstwo (przytyjesz), cytryna – to kłopoty.
Na szczęście wszyscy potrakowali wróżby z dużą dozą humoru i z przymrużeniem oka. Ale też z nadzieją, że pozytywne i oczekiwane zmiany spełnią się w nadchodzącym roku.
Tekst: Małgorzata Śniadecki, Foto: Krystyna Koziewicz